Zakopane jako miasto pełne sprzeczności

Klimat gór ma swoich miłośników. Lubimy piesze wędrówki. Obcowanie z naturą pomaga nam w ukojeniu nerwów. Stanowi również formę aktywnego wypoczynku.

Wśród miejsc chętnie odwiedzanych przez Polaków, najczęściej wymienia się Zakopane. Niektórzy je uwielbiają, inni wręcz nienawidzą. Z czego wynika taka skrajność w poglądach?

Świetny punkt wypadowy

Zakopane ma naturalne zalety. To świetne miejsce początkowe do długich, pieszych wędrówek. Ze stolicy polskich gór dotrzemy na większość tatrzańskich szlaków. Są dopasowane do naszych możliwości oraz oferują odmienne wrażenia. Nie da się negować tego niewątpliwego atutu.

Oprócz dobrej komunikacji, miejscowość oferuje również liczne lokale gastronomiczne oraz atrakcje. Możemy zwiedzić skocznię, zajść do drewnianego kościółka albo Tatrzańskiego Parku Narodowego. Sama wizyta nie ogranicza się zatem do wyłącznych wędrówek.

Komercjalizacja

Naprzeciw tym zaletom, stoi główny zarzut kierowany do górali – komercjalizacja spotykana na każdym kroku. Nikogo nie dziwią oscypki pojawiające się na Krupówkach. Zwykło się jednak mawiać, że turysta zapłaci tu nawet za najmniejszą dogodność. Chociażby proste zdjęcie z góralem. To chyba przesada.

Problemem jest również jakość oferowanych towarów. Wyroby góralskie powinny się cechować odpowiednimi walorami. Jak jest w rzeczywistości? Bardzo różnie. Niekiedy spotkamy się z tanim, komercyjnym wręcz serem. Wiele do życzenia pozostawiają również akcesoria skórzane. Pomimo głośnych zarzutów, polityka nie zmienia się jednak od lat.

Przeludnienie na każdym kroku

Może to nazbyt mocne słowo, ale Zakopane często kojarzy się nam z kolejkami. To mała miejscowość zatem nie powinniśmy tu doświadczyć ogromnego tłoku. W sezonie wakacyjnym oraz zimowym, szlaki są przepełnione turystami. Najpopularniejsze wybierają tylko nieliczni. Podróż w takich warunkach nie jest przyjemna, ani też krótka.

Ciężko też wybrać się na Krupówki w godzinach szczytu. Bulwar sprawia wrażenie pełnego życia, ale atmosfera potrafi ludzi zwyczajnie zmęczyć. Ceny oferowane w pobliskich restauracjach również nie zachęcają do zostania na dłużej. Turyści często wybierają mniej eksponowane miejsca, chcąc zjeść w zaciszu. Paradoks polega na tym, że w góry najczęściej udajemy się po to, aby odpocząć od miejskiego zgiełku.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *